Nie kradnij
Przechadzając się wśród maków
zbierałam nektar z Twych ust
przechadzając się wśród chabrów
zlizywałam krople rosy
lśniły na Twym torsie
i odbijały blask przyszłych gwiazd
teraz spowita mgłą
upadam
podnoszę dłoń
wokół tylko pustka...
na darmo zdzieram głos
tylko srebrzysta ćma
utkana z pajęczej sieci
promieni Księżyca i gwiazd
szeptem podpowiada
ukradłaś
miałaś przez chwil parę
a teraz tracisz
bezpowrotnie
na zawsze...
Komentarze (1)
Kogoś widzę w tych słowach...Krzyczysz zdaje się w
niebogłosy,ale za cicho...nie słyszy.Jedno się
potwierdza:doceniamy dopiero po stracie.