Nie rzygaj na drzewo
Gdyś w namacalne wbity przyjacielu,
A zmysły masz zdrowe,
To wiesz o drzewach.
Z nadzieją do Ciebie i innych wielu,
Uderzę w te słowa,
Bo myślę, że trzeba.
…
Nie rzygaj na drzewo mój drogi przyjacielu,
Nie bezcześć papieru,
Wiedź pióro do celu.
Plotkę, niesławę, dumę czy wrogość,
Czy kłamstwo lub podłość,
A jest ich mnogość.
Nie rzucaj na papier, bo po co tam one,
Niech znikną na zawsze,
Przez rozum strawione.
Przez wiedzę, świadomość przefiltruj swe
myśli,
W słowie ulokuj,
Na papier je ciśnij.
A tam wypełnione natchnieniem skrycie,
Niechaj z powrotem,
Tchną w niego życie.
Wszak z życia wyżętym na razie jest
drzewem,
By losu dopełnić,
Czeka na ciebie.
Bo jego zadaniem jest dźwigać olśnienie,
Zaklęte w litery,
Pisarza marzeniem.
A ten, bez papieru i weny jest nikim,
Jak papier bez liter,
Czy bard bez języka.
Więc zalśnij i zabłyszcz na bieli papieru,
Nieś zrozumienie,
Bądź przy tym szczery.
Bo myślą ułomną nie dotrzesz do celu,
Nie rzygaj na drzewo,
Mój przyjacielu.
Komentarze (7)
Mocny i dobry przekaz.
Pozdrawiam.:)
Witam,
dla mnie brzmi jak apel i jednocześnie rachunek
sumienia...
Często takie, na różnych portalach spotykam...
Mam pewien pogląd na tego typu wyznania i
przykazania w jednym...
Za o (jakże częśto) jest co poczytać w
komentarzach.
Pozdrawiam z uśmiechem /+/.
Bardzo dziękuję.
Dobre. Podszyte ironią. Pazury zaostrzone.
choć wydawałoby się, że słowa są "mało z salonu", to
każda linijka trafia w sedno,
każde przesłanie jest boleśnie realne...... jak kułak
między żebra
jestem pod wrażeniem :)
Świetny, mądry, głęboki. Ukłony :):)
Ultra kapitalna satyra. Tempo, rytmika jak z metronomu
:) Świetny wiersz. Pozdrawiam