Nie walczy się z powietrzem
walczy się dopóki się chce i ma się o co walczyć
Pod delikatnym podmuchem
Lekko się zarumieniłam
Ciepło przeszyło me serce
Nie śpieszyłam się
Stanęłam by dokładnie posłyszeć każde Twe
słowo
Daleko ujrzałam zmęczonych ludzi
Tak bardzo się kochali
Że nie czuli ciężkiego brzemienia
Nagle nadeszła wichura
A oni nadal czuli to samo
Może nawet silniej odczuwali swe rozmyte
spojrzenia
Ja zostałam sama
Na środku drogi
Nie miałam sił by przystanąć
Zniknęłam i wiedziałam że
Nie walczy się z powietrzem
Bo przegrana nie jest konieczna
Dla mnie stała się niestety szarą jesienną
rzeczywistością...
przegrywa się jeśli się poddaje bez walki C........7
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.