Niedopowiedzenia

Bogusławie
odpozdrawiam z usmiechem
:)

Piorunie zbójniku

dziękuję za zachwyt,
rozbawiłeś tymi batami przyjaźni,
nie znoszę batów w żadnej postaci;)

ciepłe pozdrowionka przyjmuje
i odsyłam równie gorące;)

Ewo
lepiej późno niż wcale

;)

Beata -:))
Mam ochotę szczelić cię batem przyjaźni!
Treść odczytuję z pełnym zachwytem!
Dobrze! Że nie jestem, ani latem, ani wiosną, ani
jesienią z zimą. Jestem, po prostu... sobą, pisząc
liście tobie - nie dla siebie. to tak dla przykładu.
Pozdrowionka ciepłe, przesyłam w twoją stronę!

No tośmy sobie, Beatko, pogadały - o, matko!

A gdyby...
Ewa z Beatka "zgadaly" sie wczesniej,
to efekt moglbym sobie czytac...
we snie...
A tak musze sie tylko cieszyc jawa!

Pozdrawiam obie Panie,
z podobaniem. :)
Poruszylo gdybanie. :)

a ja o swoim;))
zaglądam w myśli mojej peelki;)
Ty masz wszystko za
a moja peelka przed
sobą
jeszcze raz pozdrawiam
z :)

To znaczy mówię o moim tekście.
Twój jest Twoim zapisem myśli.

Absolutnie nie!
Nawet tak nie myśl, proszę.
Rozmyślania, wgłębianie się dawno zostawiłam za sobą -
a dokładnie w chwili podjęcia decyzji o rozwodzie,
czyli w październiku czternaście lat temu.

Ewo
to ja zajrzałam w myśli,
za głęboko
peelki
i nie tylko
:)

Pójdę jednak, pozwolisz, bez Weny, i poodpoczywam
deczko ;)
Uśmiechy przesyłam na spokojny sny. Pa, Beatko :)

Bogusiu
inspiracja zacna,
bardzo mnie wzruszyła
dziękuję serdecznie
:)

Ewo
dziękuję również za przytulenie
dobrej nocy
niech Wena będzie z Tobą
pozdrawiam
z :)

Ależ ja nie rozpatruję, nie analizuję, podaję fakty,
co prawda nie na tacy - a klimat jest refleksyjny, bo
nic bardziej podchodzącego nie ma w spisie.

A ja Twoją, jeszcze raz dziękuję na dobranoc :)

dziękuję Teresko
gdyby tak można było:)
pozdrawiam serdecznie