nieistniejąca
i szczęście wprowadziło się w te cztery
ściany,
i wiosna uśmiechnęła się w progu,
a autobus nie wydawał się taki
zatłoczony
kolokwium zaliczeniowe takie trudne,
i sąsiad nie wiercił dziury w ścianie,
kawa nie była zbyt gorzka,
i schudłam dwa kilo uzyskując rozmiar 34
i w lustrze - poznałam nieznajomą
dużo mi o niej opowiadałeś - ładne ma
oczy,
...
i ten odgłos, co wieczór w poduszkę
to tylko widmo
koszmar
ja - ta druga.
Komentarze (1)
Milosc zawitala w progi domu i wszystko stalo sie
normalne,zwykle,niezwykle.Milosc potrafi
czarowac,wiem.Ladny Twoj wiersz aborcjo.