Niemy Krzyk
Przepraszam Ją za dziś...
Słowa bez melodii
Zaszyte w bólu
Zastygłe jak posągi
Pokryte kurzem czasu milczącego
W niemym krzyku wołają
O czas na ławce w parku niestracony
O dłoń cieplą po linii życia sunącą
O uśmiech płynący po oceanie ust Twych
spragnionych
O łzę uciekającą rzeką pragnień
niespełnionych
O to jedno kocham żyjące na wieki
O wieczór przy świecach i wina magicznej
czerwieni
O oczy milczeniem mówiące
O telefon który powie jestem przy Tobie
O podróż gdzie bez siebie istnieć nie
będziemy mogli
O pocałunek płonący namiętności ogniem
O anielskie przyjaciół dla siebie
spalanie
O ….
Niemym krzykiem przepraszam za dziś…
Komentarze (8)
Czasem krzyk bywa niesłyszalny to krzyk duszy w
rozpaczy...Piękni8e to ujełaś,tęsknotę i ból...Los
przyniesie jeszcze coś pięknego...
/Niemym krzykiem przepraszam za dziś…/
Jutro będzie takie samo i znów ...przepraszam...
Bardzo ładny ten Twój wiersz-przeprosiny.
super... widać taka głębie.pozdrawiam
Nie rozumiem dlaczego "za dziś", jeśli wcześniej
nagrzeszyłeś?
Nie krzycz. Zaśpiewaj...
Przepraszaj, niewazne ze niemym krzykiem, wazne ze
przepraszasz
bardzo ładnie napisane- Niemym krzykiem przepraszam za
dziś… ,+