(nie)pogoda
podszeptami serca znów dokarmiam słowa
dostrajając myśli do potrzeby chwili
pogodne i ciepłe jak relikwie chowam
na zły czas gdy życie o wszystko chcę winić
smutki niczym ptaki tłuką się przed
deszczem
gdy niebo ciemnieje i chmury zbyt nisko
a może próbują schronić się gdzieś jeszcze
nim rzewnie zapłaczą i zaleją wszystko
przemoczona dusza nie próbuje nawet
wzlecieć ponad troski by szukać spokoju
pozbawiona celu nie walczy i słabnie
skoro sobie samej nie umie juz pomóc
wtedy piszę wiersze wylewając z żalem
co boli najbardziej i tłamsi chęć życia
nieświadomie jednak nadzieję rozdaję
budując powoli dla strudzonych przystań
w ucieczce przed strachem odpływam wciąz
dalej
i widzę rozbitków niesionych przez fale
gdzieś na horyzoncie rozbłyskują małe
latarenki szczęścia które los nam daje
niewielkie światełko i już wstaje słońce
promieniem ogrzeje i obejmie czule
zanim przeznaczenie znów drogi poplącze
za pogodę ducha zwyczajnie dziękuję
Komentarze (35)
Podszepty serca zawsze są w cenie..
Piękny wiersz, przepełniony smutkiem, nadzieją...a te
latarenki szczęścia wnoszące optymizm - cudowne.
Serdecznie pozdrawiam :)
myślę, że mamy ogromne szczęście, że potrafimy
przelewać myśli i uczucia na papier.
tak czasem bywa ... że pisanie wierszy... są
lekarstwem na żal i smutek ...
Dziękuję kolejnym czytającym :) Pozdrawiam :)
Jest śliczny i nic mu nie brakuję, ewentualnie ciągu
dalszego.Pozdrawiam.
Śliczny, rozbrajający
naturalnością wiersz.
Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
Piękny wiersz i metafory
Pozdrawiam serdecznie :)
Czyta się płynnie, lekko i z przyjemnością :)
Pozdrawiam :)
Pozwolę sobie za ZOLEANDER
Pozdrawiam
Niezwykle delikatny i ciepły... pozdrawiam
Pięknie dziękuję za przystanięcie :) Pozdrawiam :)
Dla mnie świetny. :)
Takie wiersze chce się czytać i czytać :)
Miłego wieczoru.
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam ☺️