Niepokoje
Na strychu mieszka sowa płomykówka
- bezszelestnie przenika od światła do
mroku.
Rozgrzane pazury dają sygnał. Wiedzą,
że najtrudniejszą sztuką jest czekanie.
O świcie zakopie swoje skarby
i wyczyści pióra.
Tak wiele imion zanurza się w poddaszu.
Wszystkie są bliskie jak zapach ziół
gotowych do rozkwitu.
Odchodzi pamięć. Łagodnie spada
i powraca. W ciszy domu otwiera drogę
do mowy praojców - prostuje korzenie.
Istnieją słowa, które nie znają śmierci.
Krążą, rozjaśniając okna. Nocą
przychodzą
z wielkim, ognistym mieczem.
Próbują coś powiedzieć. Chyba wiem.
Komentarze (8)
Taki symboliczny strych ma wiele wspomnień i tajemnic.
Z podobaniem, pozdrawiam
Słowa- proszę, dziękuję, przepraszam.
Istnieją od zawsze i nigdy się nie zestarzeją.
Przywołujesz we mnie wspomnienia z dawno minionych
lat. Pamiętam nieistniejącą już wieś, stary dom babci
do którego lubiłem przyjeżdżać.
Pozdrawiam
Marek
Witaj.
Przeważnie, stare strychy, są pełne przeróżnych
tajemnic, które skrywają, słowa, które, są
nieśmiertelne. Tu, zapewne, zna je sowa, bo mieszka
tam od dawna.
Podoba się wiersz, jego przekaz.
Pozdrawiam Jutta.:)
Piękny, refleksyjny wiersz, pozdrawiam serdecznie.
Piękne wersy. Pozdrawiam :)
Pięknie spisana refleksja.
Pozdrawiam :)
Tak to prawda, "Istnieją słowa, które nie znają
śmierci.", refleksyjnie i mądrze, pozdrawiam ciepło i
ślę serdeczności.