Niespełnione marzenie
Tak mnie jakoś naszło...
Tym marzeniem była miłość
Nie potrzebowałem wiele
Uwagi tylko jednej osoby
A przecież na świecie jest ich tak wiele
Z nich wszystkich tylko ta jedna…
Pokochałem ją wcześnie
Nie wiedziałem jeszcze jak to nazwać
Teraz wiem, że kochałem ją
Zanim jeszcze zainteresowałem się
Dziewczynami
Kocham ją nadal
Czas mija, a ja marzę
Marzę, że kiedyś będzie ze mną
W moich ramionach
Że powiem jej co czuje
I ona powie to samo
Ale to tylko marzenie
Znam ją słabo
Ona widzi we mnie kogo innego
Zna mnie słabo
Zna tylko maskę
Tylko to, co pokazuje światu
Nic więcej.
I nic nie poradzę
Że nie potrafię
Jakoś to będzie, nie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.