Niespełnione obietnice
Nie obiecuj że zabierzesz mnie stąd
Nie obiecuj że zbudujesz dom
Nie zapewniaj że spełnimy marzenia
Może twoje moich już nie ma
Nie powtarzaj że jestem jak woda
Szkoda słów Ciebie też mi szkoda
Zaplątany w sieci jak mucha
Słuchasz obcych co brzęczą do ucha
Nie chcę Twoich wyjaśnień żadnych
W imię naszej nieskończonej przyjaźni
Co nazwana miłością była
Ona teraz się już skończyła
2008-11-05
Komentarze (17)
Szkoda,że miłość sie skończyła-a tak obiecywał-pięknie
aguś gratuluję
smutny ale i wiele w nim ekspresji - pozdrawiam :)
Nic dodac, nic ujac.
Obiecanki, a życzliwi szepcą.
Wiele rzeczy nie toczy się w życiu niestety po naszej
myśli i musi być skończone.
czasami to właśnie takie cięcie jest potrzebne -trzeba
skończyć z czymś co nigdy nie mogło się ziścić-ale
przecież wiosna za oknem ,być może już jutro zjawi się
ta prawdziwa- pozdrawiam
W ładny, poetycki sposób powiedziane i to bardzo
zdecydowanie, choć z żalem, że to koniec.
Zawód miłosny bywa bezlitosny - a obiecanki to cacanki
- pozdrawiam
trudno sie pogodzic z niespełnionymi obietnicami, bo
zawiodły nasze oczekiwania. Czas zagoi rany i spotkasz
na swej drodze kogoś wartościowszego.
Ładnie opisany miłosny zawód.Ze względy na dobrze
zachowany rytm, czyta się bardzo płynnie.
Obiecanki cacanki, póki co trzeba żyć... Pozdrawiam
Skad tyle goryczy i braku zaufania,,,
moze czasem warto zrozumiec drugiego
czlowieka,,,dobry czas na wybaczenie...
pozdrawiam.
Oj, tak bywa, obiecanki, cacanki... ale oto
wiosna przybyła i będą nowe nadzieje.
Pozdrawiam ciepło
Nieraz tak właśnie bywa, gdy się własną tożsamość
ukrywa. Podoba mi się twój wiersz.
nie wierz chłopcu nie wierz bo on bałamuci ...
ale zanim do tego dojdziemy ile się nacierpimy...