(Nie)Szara egzystencja
Drżę
śmierć w gościnie
dotyka kościstym palcem lustra
szepta zaklęcia
samotność jest najokrutniejsza nocą
wybieram kremację
ktoś puka w ścianę
widmo tańczy na schodach
czy po wieczność
będę przeklęty?
zdarte do krwi kolana
nowy strup co 28 dni
modlitwa boli
bardziej niż życie
zapalam zapałkę
Komentarze (4)
Rzuca na kolana!
Czytając go ma się gęsią skórkę...
Ale boję się o zapałkę.....
Modlitwa boli zgadzam się maleńkie ale jeśli mogę wg
mnie lepszy odbiór wiersza jeśli wersy będą oddzielnie
pozdrawiam :)
wiersz poruszający, fajnie napisany, zmuszający do
refleksji ...dobry w odbiorze...pozdrawiam
świetnie napisane i na poziomie widac wprawę
.....mocny tekst...pozdr.