nie(u)dane połowy
mówiłaś: "poranna mgła to ciepło
oddawane nocnemu niebu."
z grymasem i zaciśniętą wargą nawlekałaś
robaki. ambicja zastępowała obrzydzenie,
a piwo i papierosy rdzawą codzienność.
"dom
to gnój. nie wrócę. zobaczą, że ryby
potrafią być
uparte." kamień w wodę - bez celu, ale
wyraźnie przeciwko.
grałem swoje, nieważne motywy, kiedy
pierwszy raz
na horyzoncie. a potem źdźbła między
zębami
i marzenia splecione na karku: "życie to
nie sen
rybaka, ale nam się uda, zobaczysz."
wyszłaś w białej
sukience.
miał dobrze prosperujące gospodarstwo
i stawy.
Żuławka Sztumska - sierpień 2009
Komentarze (12)
dziękuję. pozdrawiam :)
Tak bywa
z przyjemnością czytam :)
O rybaku bez złotej rybki, niebanalnie
Świetny.
Bardzo specyficzny styl i tekst
wiersza, ale intryguje i zmusza
do przemyśleń:}
Rzeczywiscie ciekawy wiersz.
Pozdrawiam Autora
Połknęła robala i uciekła
-to Ci ryba:)
od tytulu swietny:)
nie te polowy jablka:)
taki jeden z Rolnik szuka zony mial wielki staw i kto
wie, moze tam zwiala peelowi:)
zyciowo i momentami zabawnie,
pozdrawiam:)
Pamiętam ten wiersz. Jako córce wędkarza i żonie,
osoby spod znaku ryb, tematyka bardzo mi pasuje.
Miłego wieczoru:)
I tak oto potwierdzasz powiedzenie - "płakać i tak
będziesz; a lepiej w mercedesie niż w tramwaju".
Dobry wiersz.
Miłego wieczoru:)
"ambicja zastępowała obrzydzenie,
a piwo i papierosy rdzawą codzienność" -jak zwykle
dobry, przemawiający do wyobraźni wiersz.