Niewinna morderczyni?
Dałeś mi spojrzenie
Serce bezszelestnie schowałeś
Pod skrzydła
Koło aniołów w życiu nawet
Nie stałam
We mnie jednak go widziałeś
Wierzyć nie chciałam
Teraz pustką
do ściany przywieszona
snuję się zastygnięta myślami
po wspomnieniach
i ile kłamstw z lęku urodziłam
tyle łez przelewam
za zabitą nadzieją
11-02-2010
Komentarze (2)
Zakochany wdzi dobro zła nie zauważa.
kiedy dowiadujesię prawdy rejteruje.
A to już nie jest głęboka miłość.
Wiersz ładny. pozdrawiam.
A może jednak nadzieja jeszcze żywa jest?
Podoba mi się styl tego wiersza.
Pozdrawiam