Niezdolny...
Wiersz już był. Puszczam ponownie - wprowadzając drobniutką zmianę i odnośnik -z "humorkiem"...
(pełen tytuł: "całkowicie niezdolny do
pracy"
Gdy na dębie już żółkną liście
i wiatr strąca żołędzie dojrzałe
ja – przy oknie. - Siedzę i myślę...
że - pracując (– całe życie...) –
"przesPałem..."*.
- Próbowałem. ("wziąć się – "do kupy".")
- Lecz do dzisiaj mi idzie nieskładnie:
trzy talerze, dwa garnki po zupie
stoją brudne... (- To dowód, że jadłem.)
Śpię... - pięć godzin - przy kawie – na
krześle
i daremny – aby powstać... - wysiłek.
Kto od lat – miękkie zawsze miał serce
(- tak - niezłomny...) – musi mieć... –
twardy tyłek.
Już mnie raczej nie wesprą z opieki...
- Urząd Gminy mi też nie pomoże:
- "oszczędności mam!.." (- na chleb – czy
na leki?)
Z niezdolnością – wciąż mi źle... - Coraz
gorzej.
29.09.2019 r.
* "PrzesPałem" - zachowując jako postawowy
literalny odczyt tego terminu - nawiązuję -
przez analogię odczytową - do starego
dowcipu, w którym Pan Hrabia (który nie
wymawia "eR" z powodu dysfunkcji o
charakterze logopedycznym i zastepuje je
brzmieniem "eŁ") - informuje lokaja... -
"Janie!.. - zasŁałem łożko..."
Dla pełnego mentalngo odczytu - w odnośnym
terminie powinno byc i "ł" i "p" i literka
"r" ale zapisać tego nie sposób.
Komentarze (25)
Tekst życiowy aż do bólu i bardzo „ Wiktorowy”
...siedzę i myślę...a ja czytam, tu i teraz i odpływam
wraz z Twoimi słowami w przestrzeń,
Miłego dnia Wiktorze, pozdrawiam
Sael... - Ale "byc z kamienia" - to takze wyzbyć się
duszy. - Czasami- dla obrony przed nią samą.
Zakneblować usta.
Poki co - nie czuję sią skrępowany rzadnym rzemieniem:
mogę pisac o błękitnym motylu i tęsknić do Andropowa -
choć jest odwrotnie:)
Tak Sefi!- poezja to podstawa: czasami utrwala,
czasami wyprzedza. Czasmi zmyśla.
Wiktorze (piękne imię - swoją drogą), napisałeś w
jednym z komentarzy u mnie, ze "uczyniono cię z
kamienia"...
A teraz ci powiem, że nic w tym bardziej błędnego...
Ty masz piękna i krucha duszę, a mimo to niezloma do
życia.... I tak trzymaj :)
...póki będzie poezja...będzie i życie:))
Ando! - zadnej nudy: ze sprzataniem uwinę się w dwa
dni: ty będziesz - jak to swego czasu mówli "aparat
przymusu" i bedziesz operowala pejczem a ja miotłą.
prwawie jak w nocnym klubie.
Obiady mogę gotować bez nadzoru.:)))- higienicznie.
bez odbioru. - no chyba ze w mailu data przyjazdu:))
Wiktorze --- serdeczności wieczorowe również dla
Ciebie. Nuda? Nigdy!!!
Ando! - zapraszm!:)) - jestem otwarty. Funkconuje
przewaznie od 7-8 do 2-3. Potrafię jednak być
elastyczny, Lubię dobre towarzystwo, a kobiety mają na
takich jak zbawienny wpływ: wpływaja motywująco i
biorą w karby. Wiec - jezeli masz chęć trochę
rozrywkowo powalczyc z leniem - tym moim leniem - to
nudzić się nie będziemy:))
Serdecznosci przesylam:)
Krzemanko - z tą moją formą to jet tak: poetycka - do
bani( od póltora tygodnia 0 wierszy) kondycja
finansowa - cieniutka, a psychiczna? trochę za duzo
sie usmiecham i podsmiewam. Schizofrenia - wiadomo -
to nie zarty, ale - rózne ma oblicza - a ja mom
dobrych lekarzy:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Matko kochana, Wiktorze! Oplułam ekran (przesPałem!).
Ja Ci pojadę umyć garnki czy posłać łóżko, przelać
trochę optymizmu.... Wiadomo, lekko nie jest, ale nie
tragicznie i proszę nie smutasić :)
Podoba mi się ten refleksyjny przekaz w treści i
formie, choć jak z niego wynika peel nie jest w
najlepszej formie. Pozdrawiam autora:)
tak! - dokladnie tak, jak piszesz Anno! - i nie jest
to wynikiem zadnej bolesnej rezygnacji czy zalamania.
- z tego przeslania plynie ogromna siła. - A wszystko
inne - na plus - jesli kiedykolwiek się wydarzy ( a
podobno ma się wydarzyć) - to już byloby - jedynie
niezwykle blogosławieństwo Boże.
Pozdrawiam Cię serdecznie:) - a za przeslanie( i w
końcu - takze dobre zyczenia przeciez) - bardzo goraco
Ci dziekuję. - spoko! - mam nadzieję... - przeciez -
naprawde może być - super! - wystarczy posprzątać!
byle starczyło na chleb i leki (plus opłaty). I byle
beja nam nie zamknęli.
Niektórzy traktują to jako tekst, a to przecież jest
życie. Nie wiem jak do tego podejść. Przyjmuję jednak
że Ty wiesz najlepiej "co poeta miał na myśli". Ale
mniejsza z tym. Powiem tak. Wiersz jak najczęściej u
Ciebie bardzo dobry i osobisty. Pozdrawiam:))))