Salonowiec w pracy
na mordę w kałuży
na rozbite okulary
bez możliwości odwołania
Mariana wylali
niezwłoczne z roboty
gdy się szew dowiedział
że w jego pośladki
to Marian uderzał
szczególnie ambitnie
autor

raskolnikowski

Dodano: 2022-02-13 00:48:09
Ten wiersz przeczytano 1254 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Nie śpiewał szefowi, to szef zrobił Marianowi łubu
dubu na bruk...,
fajne, zabawne mini,
pozdrawiam serdecznie:)
Marian,Marian - trzymaj się!!!
Oj ;)
za krzemanką. (nikt nie lubi jak się mu koło portek
robi...)
Rozbawiłeś :))
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Nie każdy szef jest szefem,
ten był szwem — w worku na nasienie. Pozdrawiam :)
Intrygujące wypowiedzenie. Myślę, że "szew" by
milczał, a "szef" bywa różny:) Miłej niedzieli:)