Niezrozumiały bełkot (5)
Chodź tu do mnie przyjacielu
Kiedy życie rozpada się
Na kawałki potłuczone szkło
Rozsypane na ulicy w tłumie
Gdzie samotność ciągle czuć
Jak zapachy nad ziemią dryfuje
Trzymane przez wiatr gna
Gna w galopie, ucieka przed
Albo miejsca swego szuka
Zagubiony, przestraszony
Oczu zamknąć nie może
Gdy w środku ciszy hałas
Ginie w labiryncie myśli
Skąd wzięły się horrory
A w telewizji programy
Skończyły się wczoraj
I znika, znika w nicości
Tak jak było to wcześniej
W słowa ubrane sny
Na zżółkniętej kartce
Postrzępione życie toczy się
Na zboczu niewinności
Gdzie sens wszelki jest
Stracony już na zawsze
23/03/11 P.H.
Komentarze (2)
Można się zgubić w labiryncie w poszukiwaniu sensu .
sens zawsze jest a ulica to zewnątrz Czy sens tylko
tam biegnie? Jaki wpływ ma życie własne na
innych,kiedy mamy labirynt,co to nicość,kiedy żyjemy
sobą:) takie i inne pytania podnosi wiersz w zagadce
i dla wielu odczuwających niezrozumiały czasem bełkot
i dlaczego tak to czują? Dobry Witaj:) Cieszę się ze
piszesz Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie