Niezrozumiały bełkot (6)
Myśl zmyślona stworzona
Postać w ciemnościach
Jej widoczność znikoma
Niewielki opis w słowach
Gdy przychodzą tak nagle
Aż ciekną z ust wylane
Po brzegi szklanki zapełnione
Gdzie sens rozlewa się
Po blacie stołu wzburzonym
Od złości gdy cisza wszędzie
Przenika przez puste ściany
Jak duch co dryfuje samemu
Z opuszczoną nisko głową
Wpatrzoną w kierunku ziemi
Gdy z oczu powoli płyną łzy
Suche łzy padają, znikają przed
Świtem zaspanym, zmęczonym
Gdzieś daleko, daleko tak
Aż wzrok nie sięga pamięcią
Spisaną na kartki białe
Czernią zamazane obrazy
Przypominają co się wydarzy
W sprzecznościach zagmatwanie…
24/03/11 P.H.
Komentarze (4)
Czasami wspomnienia są tak zagmatwane, że trudno je
spamiętać. Ładny wiersz. Pozdrawaim
Bardzo podoba mi się Twój "Niezrozumiały bełkot". Mimo
mnóstwa szczegółów i uczuć przeplatających się w
wierszu, zachował on spójność i czystość przekazu.
Czyta się go z dużym zainteresowaniem. Pozdrawiam.
wcale nie takie - niezrozumiałe
Moją złość potrafią powstrzymać jedynie łzy słone :)