I nikt nie mówi że już koniec
Krople spływają po mym czole,
Kręgosłup trzeszczy od schylania.
Na słabość jednak nie pozwolę,
Mam jeszcze coś do pokazania.
Że chociaż młodość szybko znikła,
Niczym pośpieszny na peronie.
To reszta wcale nie odwykła,
I nikt nie mówi, że jest koniec.
Ręce pracują w dziwnym transie,
Nogi już zmuszam do chodzenia.
Lecz się nie poddam takiej szansie,
Mam w sobie cos by mnie doceniać.
Bo chociaż młodość szybko znikła,
Niczym pośpieszny na peronie.
To reszta wcale nie odwykła,
I nikt nie mówi, że jest koniec.
Serce uderza jak szalone,
Oczy zmęczone już mętnieją.
Nie będę skarżył się, że koniec,
Szanse dla starych wciąż istnieją.
Że chociaż młodość szybko znikła,
Niczym pośpieszny na peronie.
To reszta wcale nie odwykła,
I nikt nie mówi, że jest koniec.
Komentarze (1)
Dobry przekaz, ciało słabe a duch wciąż młody.
Pozdrawiam.