no nie
dobrze, dobrze, pogryzę
nie za mocno, tak w uszko,
lecz gdzie jesteś? nie widzę,
teraz wers smutną smużką
tak się długo stroiłam
w fatałaszki estymy,
żeby zacząć i skończyć
erotyczny nasz liryk
gdy wyszeptać ci chciałam
najśliczniejszą z mych bajek,
ty zostawiasz poduszkę
figli nie chcesz i wstajesz?
o bogowie, to klęska!
na cóż słałam wam modły
jakiś koszmar alboco,
wstał do kuchni - bo głodny!
autor
Alicja
Dodano: 2007-09-29 13:13:09
Ten wiersz przeczytano 697 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Wiersz daje do myślenia...dzieki za to...
Wiersz z humorem, taki jak lubię. A co do samej
treści.. Tak to jest z facetami: najpierw żołądek,
potem seks i na końcu sen:) Prostota sama w sobie:)
Wiersz zaskakuje zabawną puentą, rozminęły się
potrzeby. Morał: trzeba trafić w odpowiednią chwilę.
Dawno tak się nie uśmiałem. Pięknie to zostało
napisane. Uczę się na pamięć.
A jak kobietę boli głowa, to narzekają... :) Ach
faceci...
z facetami tak właśnie jest ..niestety....wiersz a
humorkiem
Proza życia, jak faceta nie nakarmisz w dzień, nocą
buszuje po kuchni, a nie zajmuje się tym ,czym
powinien. Bardzo ładny wiersz, bardzo!
Cudownie ujęłaś tak częste męskie zachowanie, że ja
facet czytam to z uśmiechem. Jakże ciepły i subtelny
erotyk.