Noc...
Kolejna noc...następne cienie...
Znów siedzę w ciemnościach...
Sama...zatopiona w myślach....
Nie słyszę ciszy nocy...
Tylko same mściwe głosy...
Próbuję zasnąć...chociaż zamknąć oczy...
Ale widzę zło...znów czuję palące łzy...
Bój zabija mnie od środka...
Szukam...czegoś...jakiegoś oparcia...
Chowam mą twarz w poduszkę...
Nie chcąc by ktoś usłyszał...zobaczył...Nie
chcę!
Jestem całkiem sama...
Co nie zmieni się nagle...z rana...
Więc rano zamykam w sobie moją noc...
Myśli...łzy...ból...wiszą na mnie jak
ogromny głaz...
Nikomu nie powiem...nikt nie zrozumie...
Schowam to głęboko w sobie...
Sen...koszmarny...Uciekam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.