Noce samotnych…
Gdy noc nadchodzi z księżycem,
gwiazdami
czy w górach wysokich, czy gdzieś
pod
palmami
samotni nie śpią – tacy sami
wszędzie
czekają, nie śpią, boją się pustej
pościeli
proszą księżyca, by los ich
odmienił
przywracają niepotrzebne wcale
wspomnienia
wędrują w złudne, niespełnione
marzenia…
A przecież noc jest po to
właśnie
by poczuć bliskość, szczęście
nim
zaśniesz
by usłyszeć oddech spokojny
nad
ranem
a potem spojrzeć w oczy
kochane…
Ale samotni tego nie znają
wcale
dla nich są tylko łzy, tęsknoty
fale
oni wciąż czekają na tę chwilę
jedną
czekają, czekają… aż świtem
gwiazdy
bledną…
a potem znowu
gdy noc nadchodzi….
Komentarze (1)
.. i tak na okrągło.. kolejna samotna noc nadchodzi...
Piękny wiersz o tęsknocie, o czekaniu na miłość,
czułość.