nocne bujdy
nie wiedzieć czemu, gdy podparła głowę
dłońmi,
łóżko z pościelą wirowało, spadał sufit.
żyrandol tańczył, pająk muchę bałamucił.
zza chmury wyjrzał księżyc jeszcze
nieprzytomny.
noc dojrzewała, grafit wnikał w każdy
szczegół,
gdy opierała głowę dłońmi o zdumienia,
a blady księżyc w puklach włosów mieszał
cienie
i w pajęczynę zaplótł srebrną nić - jak
klejnot.
na dzwonkach zagrał kloszard - muzyk arię
wiatru,
gdy opierała głowę, kiedy sufit spadał.
na pajęczynie pająk z muchą igrał nadal.
ona, wtulona w chłód pościeli z
adamaszku.
a wiatr jej grał wciąż kołysankę – bujdę
nocy.
między firanki drapowania ciskał nuty.
księżyc zza chmury w pościel wdzierał się –
zepsuty,
błądził po włosach i lubieżnie zerkał w
oczy.
tak aż do rana, aż do brzasku, aż do
skutku,
który się rozprysł o promienie słońca.
przepadł.
zniknął księżyca - podglądacza nocny
nietakt
i takt muzyki wiatru też utonął - w
smutku.
Komentarze (57)
Dziękuję, Jaleku.
Dobry wiersz - najlepszy ze wszystkich, jakie dzisiaj
przeczytałem... pozdrawiam :)
Nie, Eremi :)
Bezsenność?...
Ciekawy przekaz i historyjka.
Andrzeju, serdecznie dziękowac :)
Payu, no jak kto sobie pościele... :)))
Nowicjuszko, zazdraszczam Ci tego remontu - lubię
takie rewolucje, w których można dać upust realizacjom
swoich wizji - kolory, faktury, kompozycja, etc... :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Wiersz zaczyna się przepięknie i taki jest.
Pointa zamierzenie smutna
Brawo!
Gruszko, pięknie pościeliłaś łóżko, aż chce się jak
zepsuty księżyc wpaść w pościel.
Dobranoc:))
Przepiękny wiersz.Czyta się na
jednym wdechu.Teraz będę miała
więcej czasu, to nadrobię zaległości w czytaniu Twoich
utworów, nie mogę ich opuścić.
Jestem już po remoncie, cały czas
jeszcze szlifuję porządki, padam
ze zmęczenia, ale już z dnia na dzień będzie coraz
lepiej.
Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam
cieplutko.
Krzemanko - dobrze to ujęłaś - nieco pijana :))
Andreasie, śpiewać pono każdy może.... :)))
Dorotek, Basia - dziekuje serdecznie :)
Mariat, przy bujdach jednak pozostanę :) Dziękuje Ci,
pozdrawiam :)
a może "nocne bajanie" ?
Lubię Twoje opowiadania Elu! to też jest superowe!
Pozdrawiam serdecznie:)
ależ historia, trochę bajkowa, trochę straszna ;-)