nocne dłonie
skamieniałe oczy
oszpecona twarz
głęboko wydrążone
blizny jak niezmywalne wspomnienia
nocne oddechy
bez poczucia brzydoty
spacery
z mrocznym aniołem
zapach ciszy
głos okrywający
drżące ciało
bez strachu zdjąć kaptur
odsłonić
twarz prawdy
wyczytać historię końca
zakuć ból i przeszłość
w kajdany
rzucić w płomienie
zemsty
spalić to co było
spocząć na wieki w nocnych dłoniach i
...
autor
Samira000
Dodano: 2007-04-28 22:12:16
Ten wiersz przeczytano 586 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
miło się zaczynało, ale mroczny anioł wszystko
zasłonił skrzydłami