nocne łowy
a nocą
dusza mi się wymyka
ostrożnie - by nie skrzypnąć drzwiami
w zgrzebnej sukience
i całkiem boso..
po co?
by na gwiazdy zapolować
jakby były motylami..
wraca nad ranem
z lśniącym rosą czołem
sierpem księżyca pociętymi stopami
włosem pokrytym kosmicznym popiołem
siecią na plecach
wypchaną gwiazdami
i uwięzionym wśród nich
ciemnobrewym
aniołem..
autor
ash
Dodano: 2007-02-04 00:00:28
Ten wiersz przeczytano 819 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.