Nocny ptak
Kolejna bezsenna noc, kolejna noc
tortur,
Kolejna noc więc i kolejne nokturn...
Jestem nocnym ptakiem lecz okaleczonym,
Cechuje się skrzydeł brakiem,
Piękna noc lot wymarzony....
A ja całkiem zapomniałam
Że nie mogę się wzbić i być ponad tym,
Niestety....... pod pozorem żadnym!
Jestem nocnym ptakiem- nie mam nadziei,
Zawistni ludzie skrzydła me podcieli...
Przez to chwilowo straciłam w sobie
siłę,
Zobaczysz pewnego dnia ja się nawet bez
nich wzbiję....
Polecę tam gdzie nie stracę lecz zyskam,
Długopis, kartka, kolejna noc
rozmyślań...
Jeśli mam wtedy ciszę ona tworzy moją
przystań,
A wraz z nią powstaje tysiąc pytań...
Bo gdy zadaje jedno wyłania się nowe,
Najczęściej pytam o życiową drogę....
To takie ciężkie czy powinnam wybrać....
tym razem wydeptaną ścieżkę?
Jestem ptakiem nocnym przed siebie ide,
Tak ide! przecież nie mam tych cholernych
skrzydeł....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.