W nocy mnie kochałeś...
Bo miłość musi zwyciężać! Oto jej przeznaczenie!
Śniłeś mi się dzisiaj trzykrotnie.
Podczas gdy Ty spałeś sobie samotnie.
Przykryty kołdrą wytkaną życia swobodą.
Odeszłeś ode mnie z moją marną zgodą.
Nocy wiele płakałam, by zasnąć nad
ranem.
By być wolna jak mgła nad dziikim
stawem.
Która już nie pożąda Twoich nagich rąk.
Której życie dostarczyło zbyt wiele mąk.
Po co duch Twój wraca do mnie w każdą
noc?
Gdyby to cierpnienie utraciło wreszcie
moc..
Czy prędzej wypalę się w moim załamaniu?
A może kochasz mnie tylko życie Twoje
Sprawia, że musisz zapomnieć o kochaniu?
Jak to jest z Tobą
Kochany?
Bo czekam cierpliwie na jawie i w śnie we śnie mnie pokochałeś lecz w życiu jeszcze nie...
Komentarze (3)
Każda milość jest inna. Nie warto samemu gdybac,
definiować , osądzać jej prawdziwość.Lepiej-dla
serca-zapytać;)W końcu odpowiedź też się zmęczy
czekaniem i ...odpowie;)
Ładny wiersz.Niestety w życiu tak bywa że nie każda
miłość okazuje się prawdziwa, a my i tak popełniamy
błędy, bo inaczej nie potrafimy.Miłość jest ślepa i
nie jesteśmy w stanie uważać.
Peel trwa w takim stanie ' zakochana-niekochana' ,
uważaj, to może się skończyć się "rozczarowana".