Nokaut
Anno,
co wieczór walczę ze snami
o tobie, ale północ oznacza przegraną.
W sumie bez sensu nazywać
twoim imieniem strach przed jutrem;
samotność ciągnie się od progu
po świt i nijak ją oswoić.
Pozostaje ściana, wzdłuż której
ja - pięści, ja - pięści, ja.
Wiesz, tkwi we mnie obcy
człowiek, który wariuje z miłości
i żadne słowa go nie obronią.
Komentarze (28)
Ano dokładnie.
Cóż,jak zwykle nie można Ci odmówić kunsztu i talentu.
Świetny
miałam nie wchodzić bo mnie wkurzasz :) jednak nie
mogę przejść obojętnie obok kawałka świetnej poezji...
jestem mało zdyscyplinowana
no dobra już nie będę taka ...:)
fantastyczny masz ten wiersz :) O!
Wiersz!
Malina ;))
trudno żyć tak z obcym w sobie
...na miłość jest miłość...nie ma co pięściami w
ścianę wslić...sąsiedzi chcą pożyć...pozdrawiam
serdecznie
lubię czytać dobrą poezję, nawet jak ma smutny
przekaz:) pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
lepszy od poprzednich, a już myślałem że straciłaś
styl (parę skuch było). dobry wiersz
Dołączam do czytelników, którym wiersz się podoa.
Miłego dnia:)
Poezja. Spokojna, wyważona myśl, bez krzyków i
ozdobników, a mimo wszystko słychać ten krzyk.
Już nie mogę się doczekać zebranego cyklu o Annie.
Chcę to mieć w ręku i przeczytać w całości, jednym
tchem.
Ściskam! :)
a tymczasem
https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&io
n=1&espv=2&ie=UTF-8#q=anna+ju%C5%BC+nie+mieszka+tu&*
Bardzo się podoba!
Pozdrawiam :)