z Notatnika
I cóż ma począc moje biedne serce!
Wśród czterech ścian duszy.
Gdzie rozpacz ,na dobrę się
rozgościła.
czarny obrus rozkładając ,
w czarnym swym kolorze ,
zasiadła przy stole.
W uścisk chwytając serce,
co chwilę spogląda,
na życie ,na świat
nie widzialnymi swymi oczyma.
I cóż ma teraz począć me serce?
Kiedy ból tak silny ,
jest nie dozniesienia ,
ten uścis rozpaczy .
Czy zanim powieki swe zamknie ,
na zawsze.
Ile życia z życia w nim pozostanie?
Nim rozpacz odejdzie.
Smutne me serce ,
w objęciach rozpaczy.
Wśród czterech ścnian duszy.
.. odarte z resztek godności ,
z tego wszystkiego co dać mogło ,
co dać chiało .
Umiera z miłości .
Komentarze (6)
Dużo tu uczucia i zawiedzionych nadziei, i smutku i
żalu... wiersz pisany prosto z serca... trafia do
mnie...
Przeciez masz taki piekny nick,nie smuc sie.Wszystko
bedzie dobrze,wiem.....optymistka
piekna jest ostatnia strofa ...pozdrawiam
Niech to serce poczeka na nowa,moze juz trwala milosc.
Zycze tego serdecznie.
Tak ból jest nie do ukojenia lecz nim się
niespodziejesz miłość przyjdzie może będziesz musiał
onią walczyć ale przyjdzie i rozpromieniCi
życie...POzdrawiam
Twoje serce jeszcze nie raz się uśmiechnie :-) +