nowa inspiracja
Ostatnia myśl moja, zaraz przed
zaśnięciem,
pierwszą jest też myślą, tuż po
przebudzeniu.
Bezsilny staję dzisiaj, przed silnym
zaklęciem,
tłumię swe uczucia, przeżywam je w
milczeniu.
Od tygodnia, wciąż ten sam, powtarzający
się sen...
Potrzeba spotkania, potrzeba
konwersacji...
Znienacka, z samym sobą, wpadłem w konflikt
ten,
ulegam całkowicie wielkiej konsternacji.
Silne, regularne, serca mego kłucie,
bolesne i przyjemne zarazem się wydaje.
Sam nawet nie wiem, jak nazwać to
uczucie...
chcę tylko jednego - niech nigdy nie
przestaje.
Uczucie samotności, tęsknota,
pragnienie...
rozpierają, rozszarpują, od środka, jak
wirus,
mącą moje myśli, zadają cierpienie.
Jedynym lekarstwem - głębokie
westchnienie.
Chodź trudne - to cudowne, wielki to
paradoks,
wielkie, niezbadane serca są otchłanie.
Niepewność narasta, lęk, niepokój duszy...
czym życie odpowie, na moje zawołanie?
Serce i rozsądek nie idą nigdy w parze
oddając się sercu, tracisz panowanie...
być może próżne to wszystko się okaże?
i nic nie warte jest moje staranie?
Tłumiąc wszystko w sobie, idę dziś w
zaparte,
toczę wielką walkę z drugim swym
obliczem...
Bojąc się postawić los na jedną kartę,
nie wiedząc wciąż co zrobić, ze swoim
własnym życiem.
Jedno tylko pewne, teraz się wydaje,
tęsknię za szczęściem, które
przeżywałem.
zauroczenie, wiele barw nadaje,
To nim teraz oddycham, to jemu się oddałem.
Komentarze (1)
Czasem jedna iskra,roznieci płomień.Pozdrawiam.