Nowy dzień...
Budzisz się,
zrywasz pajęczyne snu.
Ocierasz oczy by móc
powitać nowy dzień...
Za każdym razem inaczej...
Wolniej, szybciej, roztropniej.
I nie wiesz...
Nie wiesz co przyniesie nowy dzień.
Czy będziesz cieszył się jak
dziecko z każdej chwili
tej dobrej i złej.
Czy skomlotał bezdźwięcznie
bo nastał bezpowrotnie jak
od miliardów lat...
Nowy dzień.
Każda chwila mija
niezapomniana
lub zapomniana...
Jak odlot motyla z kwiata w
letni słoneczny dzień...
A wiesz co w tym jest najpiękniejsze?
To co mineło nie powróci.
A nowy dzień i tak będzie nadchodził i
tak...

Naszkicowana(A.Ł+M.K)


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.