Nowy dzień
Zawsze, kiedy wstaję z rana,
coś tam sobie obiecuję.
Ktoś mi miesza jednak w planach
i działania szybko psuje.
Nic z założeń nie zostaje,
tylko pusta kartka krzyczy.
Nic się z planów nie udaje,
pozostaję w końcu z niczym.
Do wieczora wszystko ginie,
nawet wersja założenia.
Powiem gorzej, płynem spłynie,
bo się tylko w to zamienia.
Noc przesypiam doskonale,
tu mam plan dopracowany.
Żadnych skarg czy też zażaleń,
kłaść mnie można wręcz na rany.
Ale kiedy wstaję z rana,
znów coś sobie obiecuję.
Cała głowa trzeszczy w planach,
i tak w nowy dzień startuję…
20/04/2023r
Komentarze (6)
Panie Tadeuszu
skoro noc przesypia
Pan doskonale
tzn. ni mniej ni więcej tylko, że zdrowie Panu
dopisuje
a planują Panu dzień
niech inni
A gdyby mieć taki plan, że żadnych planów?
"Gdy nie stanie, to co w planie,
na nic całe planowanie" (myśl własna)
Miłych spełnień :):)
Dlatego ja przestałam planować i działam na
spontanie...wtedy w większości udaje mi się
zrealizować chociaż część zamierzonych czynności ;)
Los bywa przewrotny, ale można go czasami spontanem
wykiwać :)))))
Pozdrawiam z uśmiechem Tadziu :)
Tak, czasem tak bywa. Coś zaplanujemy a potem gdzieś
to się rozpływa we mgle.
Pozdrawiam serdecznie
Od zbyt dużej ilości planów może rozboleć głowa.
Warto plany dopasować do możliwości.
Pozdrawiam serdecznie.
dnia brakuje na realizację?