nowy dzien
nowy dzien
gorszy lecz
ten sam
tak jakby ktos chcial
powrocic jeszcze raz
w to samo miejsce
do tych jednakowych min
kazdy pyta sie
dlaczego jestem tu
jakby to bylo
gdybym mogl
w innym miejscu byc
czuje sie tak jakbym
dostal znowu w leb
drzwi otwarte lecz pusto tak
bo tu Ciebie jest brak
blagam wroc
gluche sciany sa
gietki pod nogami grunt
a ja tutaj tak
moge sobie stac
idac w przod
bije w boj
serce mam
to ratuje nie spokojny stan
amerka to nie polska
zrozumialem to
gdy znow zabraklo mi
gdybym mogl
wybrac bocika tor
poslalbym go gdzies najdalej stad
i scielo mnie
jeden fakt
na razy dwa
gorzkie lzy
trujacy smak
ja nie musze dzis juz nic
powroty trudne
tak
jakbym tego nie chcial sam
bez wad
mowia tak
lecz w tym snie
nie ma prawdy
wiec
musze zyc
jakos leciec z tym
tak jak pajak
pajeczyne wlec
bym mogl
znow sie pozywic Toba
znow ten sam dzien
chronologiczny bez
ten sam czas
oni tez tacy sami
i doganiajace nas pokolenie
czy to zle czy dobre
wszystko ma swoja cene
pogodzony z tym faktem
znow za dobe
napisze cos od siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.