Nuta wędrowna
Wiatr zaszeleścił pośród myśli,
przyparł je do grani
Zawołał głosem snów dlaczego tu?
zapętlone czasem więzy tak poranił?
Halny skłębił sny, ruszyła lawina
tępy łoskot w uszach grzmi
akordem odbitym od skał
sznury kamieni nawleczone na liny
ciążą u szyi
Szczyt, przepaści cieniem wabi staw
byle nie pobłądzić w kamiennych mgłach!
organy grają, krzykiem hal
oddech coraz głośniej zagłusza myśli,
na turni ze strachu zamarłe.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.