Nutki
Spadły nutki z strun skrzypiec na posadzkę
tunelu,
wprost pod nogi wędrowca który zmierzał do
celu.
Kilka innych odbitych od marmurowej
ściany
przygarnął stary kloszard śmierdzący i
pijany.
Potem szedł by odgrywać swego życia parodię
wygwizdując pod nosem przygarniętą
melodię.
Koło skrzypka ukradkiem przemknął chłopiec
nieśmiały,
a te nutki tłumami wciąż w kałużę
wpadały.
Pewnie wstyd go ogarnął, że miał pustkę w
portfelu,
a chciał wrzucić do puszki grosz za koncert
w tunelu.
Na ulicy śnieg kopny i okrutna zawieja,
a tu koncert dla dziwki i nocnego
złodzieja.
Dla podróżnych, a także dla miejscowych co
w tłoku
przez tunel zasuwają idąc do swego
bloku.
W uszach białe słuchawki, wzrok wpatrzony w
smartfony,
a smyk nutki rozrzuca ze strun gestem
szalonym.
Ktoś zatrzymał się chwilkę, inny wrzucił
dwa złote,
a nuty wciąż spadały i mieszały się z
błotem.
Nagle zjawił się żandarm z mroźnym sercem i
głuchy.
Przegnał skrzypka a wraz z nim trzy
sprzedajne dziewuchy.
Przykrył szum piękne dźwięki, gwar zabił
estetykę,
buty zdeptały resztkę nut i piękną
muzykę.
Tylko czasem bezdomny brudny i obolały
wygwizduje te nutki co mu w sercu zostały.
Komentarze (19)
Poruszające i bardzo na tak. Śmiem twierdzić, że Twój
najlepszy wiersz.
smutne ale jakże piękne Przyjacielu
Wzruszyłeś, bo taki widok nie jest mi obcy...w
przejściu podziemnym we Wrocławiu często przechodziłam
obok takiego skrzypka...pozdrawiam...
Z przyjemnością i smutkiem w sercu czytałam ten
wzruszający wiersz. Miłego dnia z pogodą ducha:)