obok
W mroku świtającego przemyślenia
pół-śpiący niosę Ci zażalenie:
Nie patrz na moje dolegliwości..a..
przyjdź, usiądź ze mną - bądź moim
gościem.
My szukamy codziennie natchnienia,
spoglądamy przez pryzmat - co zmienić? -
a to nasze przemeblowywanie ..nam..
w efekcie na nic się nie przydaje.
Lecz ruch daje nam siłę i ważkość -
- odnosimy wrażenie, że warto..
mieć nadzieje, iż mamy przed sobą ..to..
spotkanie (z pozoru przypadkowe)
człowieka.. ..cicho pokochanego,
towarzysza na-wycieczkowego,
naszą podporę i oziębienie ..przy..
emocjach - w ogóle niepotrzebnych.
Naszej nocnej, miękkiej poduszeczki,
a za dnia przychylnej śmiechu beczki,
aby w głębinie objęć nas kochających
..szło..
nam ze łzami w potrzebie się zmierzyć.
Ale Ty stoisz obok i milczysz -
- porażek i błędów mi nie liczysz;
pragniesz tylko ode mnie rozstania
..dziś..
w zimnym oceanie twoich ramion.
(na motywie)
Komentarze (3)
dziękuję
Motyw musiał być bardzo smutny:(znaczy oryginał...
To jest ten drugi wiersz pisany
na tym samym motywie, co ostatni
tyle, że już pod innym słońcem..
- a nam to przyszło dziś - pzdr.