Obraz pragnienia
Nie zapomnę Twego obrazu jednolitego,
twej twarzy wpatrzonej w zakamarki
przeszłości.
Powiedz mi moja droga dokąd prowadzi
ścieżka,
którą tak długo uparcie podążamy...
Nie moge dać ci tego czego ode mnie
potrzebujesz,
moge dać ci jedynie siebie, moje serce,
duszę,
powierzam Ci sie w całości.
Nie potrafię znieść bólu i cierpienia,
gdy nie ma Cię w pobliżu.
Smutek obrazujący mą mekę w piekle
dorastającego ego.
Zaniechałem wszelkiej wędrówki do której
przywykłem wracać wieczorami.
Pragnę tylko jednego, jedynego spokoju
wszechwiecznego.
Nie potrafię się opamietąc za dnia, gdy
chodzę polarną nicią czułości.
Na zawsze pozostanę sobą...takiego jakiego
mnie poznałaś na naszej pierwszej
randce.
Nic nie pozostanie wobec nas tajemnicze,
jesteśmy sobie alfą i omegą.
Choćby jeden Twój żywy gest na który czekam
latami...
zamienił me skrzydła jak u ćmy na wachlarz
serafinów.
Cieszy się moja dusza gdy przygrywa jej
ciepło Twojego serca.
Nie zostawiaj mnie w tym momencie gdy
walczę z wilkami zazdrości i
nieporozumienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.