Obserwacja
Wyobraz sobie, ze siedzisz w parku,
w mgle pazdziernika, ostatniego slonca
skwarku.
I przed Toba siedzi mezczyzna
Ni to przystojny, ni to ciekawy
Taka polska- obojeszczyzna.
W szary plaszcz dlugi odziany.
jak lisc jesienny, ten zapodziany.
Idziesz i myslisz-wariat, dziennikarz?
Kto wie czy nie agent czy nie kominiarz?
Czy nie krewny daleki, pana prezydenta?
Nie, za wysoki, mina nie taka nadeta.
Potem w prawo zerkasz na przysadzista
pania,
W kolorowych kosmetykach szczodrze
upaprana.
Pod silna reka pudelka niesie,
takie obrazy darujen nam jesien.
Zerkasz na lewo,dzieciakow gromade,
Jeden z nich grzmotnal, mala glowa w
fasade.
Taka to mala zacheta z mej strony,
Obserwuj ludzi, zwierzeta,
Wypatruj uwaznie ludzkich nawykow,
zwyczajow,
nianiek, sekretarek, dworskich lokajow.
Wytezaj oczy umysl i serce,
Badz ludzi obserwatorem,
swoich spostrzezen nawigatorem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.