ochodząc
Przecinam swe żyły
Niczym wstęgi rozwiane na wichrach
zapomnienia
Przeplatam krew z solą
I czekam śmierci bliskiej
Niczym kwiat kropli wody upalnym rankiem
Bo czym ma być nasza śmierć?
Szarą koniecznością gdy smutek jest większy
od szczytu nicości ?
autor
vale
Dodano: 2006-10-23 20:44:11
Ten wiersz przeczytano 632 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.