Oczy otwieraj
przyszła do mnie
nadzieja
z nadzieją
że wstanę
stary
oczy otwieraj
jedenasta
żona
chce jechać
na zakupy
do miasta
po jakieś klapki
sukienkę w kropeczki
i strój topless
nad morze potrzebny
czy ją porąbało
na stare lata
a może
na plażę nudystów
tam strój
jest zbędny
oszczędności
na tym duże
ciało ma idealne
ja oko przymrużę
piersi nie wiszą
pośladki krąglutkie
jak wydmy
w słońcu złociste
nie jedna zazdrościć
mojej pani może
więc moja nadziejo wstaję
leżenie w niczym mi
nie pomoże
Autor Waldi
Komentarze (29)
ciepło się w sercu zrobiło od Twoich słów
Pozdrawiam serdecznie :)
Uśmiałam się więc uśmiech też zostawiam.
Fajnie, z humorem, dobrze, że wstajesz Waldku, bo
szkoda życia na leżenie.
Pozdrawiam.
P.S Strój bym napisała...
No i fajnie :) Tylko kasa teraz :)
Myślę, że Jadzia nie jest aż tak kosztowna. :)
Pozdrawiam :)
Świetny wiersz.Pozdrawiam, także Twoją żonę.
...z humorem u ciebie...pozdrawiam serdecznie.
pogartulować tylko takiej żony;)
strach samą zostawić...
konkurencja się czai...teraz rozumiem
już wszystko...
wiersz wspaniały:)
pozdrawiam serdecznie;)
Prawdziwa miłość :) Pozdrawiam Cię serdecznie +++
Witaj Waldku.
Tak kochać, swoją żonę, chyba tylko, Ty potrafisz.:)
i to jest cudowne.;)
Pozdrawiam serdecznie.;)
Jeśli to co mówiłeś to prawda to staraj się chłopie bo
konkurencja nie śpi:))
Witaj, Waldi :-)
Fajnie, z uśmiechem :-)
Poza tym za dużo komentować nie będę, gdyż mi nie
wypada ;-) ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-) Bartek.
Po zastanowieniu słuszna decyzja ;)
Pozdrawiam serdecznie
Witaj,
takiego przymrużenia oczu życzę wszystkim Paniom
dla ich Panów...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Poranny humor zaliczony.
Uśmiech na dzień dobry:). Pozdrawiam