Oczy, zwierciadło moich uczuć.
Dla kogoś z mojej szkole ;*
Jestem cała w gniewie
dlatego krzyczę na siebie!
To zdarzyło się dnia marcowego
gdy patrzałam w oczy jego
wymienielilyśmy się spojrzeniami
przeszło po naszych ciałach fala tsunami
cała zdębiałam
on lekko osowiał
zapomniał, co miał powiedzieć
podrapał się po głowie
uderzył ręką o ścianę
ja odeszłam
w każdy poniedziałek i środę
przechodziliśmy koło siebie tysiące razy
może jeszcze się okazja nadarzy
matury tuż tuż
ale nie spotkasz mnie tam
wszystko przeminęło
jak jesieny wiatr (;
Ty masz dziewczynę, kobietę Twego serca
tak powiedzieli mi w szkole
nasza znajomość nie miała sensu
i miała dużo wgłębień
te wgłębienia to nie porozumienia
z którymi zmierzam się każdego ranka
o świcie i poranku
wciąż pamiętam Twą twarz
patrzałeś się na mnie
nie wiem co mi się stało
nienawidziłam Cię szczerze
gardziłam Twym wzrokiem
i bezczelnym głosem
Twój urok pozostanie tajemnicą
nie do rozgryzienia.
W mym sercu pozostaną żal
i niespełnione marzenia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.