...Odchodzę...
Twój nieśmiały śmiech
Kolejne starcie żywiołów,
Gdy tonę w uścisku
I myślę, o tym co było
Popełniam ten sam błąd
Błąd naiwności...
W łzach topiąc swój lęk,
A w życiu zaprzepaszczając sens
...Podążam
Odwracasz się naglę,
Patetyczne oznaki potrzeby,
Empatyczne słowa wyrzucam
Szukając wyjścia poświaty
I znów w labirynt głupoty
I znów na opak mój ruch
Łzy nieba i podmuch zefiru
...Poddaję się
Oddalasz się w ciemności
Makabryczny żywota kres.
Zagubiony plączę się teraz,
Świeczka nadziei wypalona
Chwytam zapomniane sople
I tulę je w serca żar,
Ostatnie szelesty materii
I moich przygód czas...
...Odchodzę...
Komentarze (2)
Też uważam, że niezły! +
Woow! Smutny wiersz, ale piękny...
Zostawiam +, żeby się przyjął ;)
Pozdrawiam