Odeszła...teraz jest aniołkiem...
Dla mojej malutkiej Kasi...
Była taka mała...
Po kątach biegała...
Cały dzień się śmiała...
Aż w końcu zachorowała...
W szpitalu wylądowała...
Lekarze ją leczyli...
Lecz wiarę tracili...
Zrozpaczeni rodzice...
Patrzyli na cierpienia córki...
W oczach mieli łzy...
Przynieśli jej białe bzy...
Jej ulubione kwiaty...
Patrzyła w oczy taty...
Mamę za rękę trzymała...
I tak mocno ściskała...
Cicho jeszcze wyszeptała:...
"Kocham was..."
I odeszła od nas...
Serce tak mocno bolało...
I ciągle wołało:...
"wróć do nas..."
A ona pozostała na górze...
Na niebieskiej chmurze...
Za chwilę, może dwie...
Spotkamy się...
Pokażesz mi niebo...
Twój teraźniejszy dom...
A ja będę przy Tobie kroczyła...
I ciągle w Ciebie wierzyła...
Na zawsze...
*27.07.1989 +15.04.2004 Spij spokojnie kochanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.