Odnaleziony klucz...
może mało w tym przenośni,metafor, ale dużo mojej prawdy, którą pragnę się podzielić.
Koniec współzawodnictwa.
Koniec walki ze strachem.
Jestem, żyję i kocham
w domu pod Boskim dachem.
Mam to, co dla mnie najlepsze.
Nie moja rola oceniać.
Uczę się akceptować
co mam i czego też nie ma.
Wystarczy gdy zauważę
to co w sobie posiadam.
Z pasją daruję innym.
Sens swemu życiu już nadam....
Najważniejsza jest pasja....to nadaje kierunek...i smak życia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.