Odrosty
Świat czarno biały w szarości jest
prosty
na drzewach już pąki życia odrosty
pamiętaj tylko stań się sobie pomocny
byś kolejnej pod rząd nie przegapił
wiosny
Miałeś tak wczoraj ciągnęło się rok
życie twe zasnuł codzienności smog
miał cię opuścić wykonać skok
czemu tam słońce a u ciebie mrok
Wyjdź z tej jaskini chłodu i głębi
nie mówię od razu świat zrobi się piękny
nie podpowiadam bądź komuś potrzebny
wala się wiara wdepnij nadzieje polepi
Odsłoń firankę wyjrzyj zza żaluzji
świat tam jest pełen zwycięstw kontuzji
będzie chciał to cię od razu polubi
a jak się wkurzy bez wychodzenia zgubi
Tymczasem pąki zielone deszcz rosi
ten sam co trawę na oczach podnosi
życie zastoju tak samo nie znosi
jak ignorancji co o nic nie prosi
Komentarze (1)
No tak...
będę marudzić, ale jak wiesz inaczej nie umiem:)))
Wiersz byłby fajny, gdyby Autor popracował nad rymami.
Całościowo, ale już druga strofa to mi całkiem ucho
nadwyręża:)))
Pozdrawiam serdecznie.