Ognisko
Odkąd tylko pamiętam, gdy jesień
nadchodzi
Ja witam ją zapachem dymu i płomieniem,
Bo ognisko co roku rozpalam w ogrodzie,
Choć teraz to podobno jest już
wykroczeniem.
Ognisko – wielkie słowo. Maleńki
ogienek.
Płoną suche badyle, dym się snuje dołem,
Ja grabię zeschłe liście, nie śpiewam
piosenek,
A wiatr porywa w górę iskierki wesołe.
Choćby dla tych iskierek ogień palić
trzeba.
Niech płyną nad ogrodem, ulicą, domami,
Niechaj wzlecą radośnie w czarną otchłań
nieba
I świecą ludziom z góry. Staną się
gwiazdami.
Komentarze (11)
Ja również na swoim ranczo nie zważam na żadne
kretyńskie przepisy. W Brazylii wypalają tysiące
hektarów i jakoś świat istnieje.
Najprzyjemniej rozpalić ognisko, gdy jest już zimno i
ciemno. Czasami robię to na Sylwestra.
Cudowne ciepło bije z wiersza.
Pozdrawiam serdecznie Michale:)
Wtedy urok jest z ogniska,
gdy iskierka w niebo pryska.
Iskry stają się gwiazdami,
choć daleko – ciągle z nami.
Pozdrawiam z podobaniem wiersza.
aż zapach dymu z badyli
z kartofliska
czuć po przeczytaniu wiersza
To prawda - wiersz na swój sposób uroczy. I świetnie
napisany, jak zawsze. I piękna puenta.
Przypomina mi młodzieńcze czasy i ogniska w
plenerze... To była magia (oczywiście, paliliśmy też w
ogrodach, u dziadków, pradziadków, cioć...).
Jak ktoś powiedział - ognisko to miłość... A nienawiść
to miotacz ognia... No to wziąwszy pod uwagę, jak
szybko mogą wściec się sąsiedzi... Hehehe ;-) ;-)
Pozdrawiam, Michale :)
To prawda - wiersz na swój sposób uroczy. I świetnie
napisany, jak zawsze. I piękna puenta.
Przypomina mi młodzieńcze czasy i ogniska w
plenerze... To była magia (oczywiście, paliliśmy też w
ogrodach, u dziadków, pradziadków, cioć...).
Jak ktoś powiedział - ognisko to miłość... A nienawiść
to miotacz ognia... No to wziąwszy pod uwagę, jak
szybko mogą wściec się sąsiedzi... Hehehe ;-) ;-)
Pozdrawiam, Michale :)
Miło było zobaczyć Twoje ognisko. Pozdrawiam:)
Ogniska fajnie wyglądają, ale, właśnie... jak wiatr
powiał od strony sąsiada, było ciężko od dymu. W
Warszawie też nie wolno palić ognisk na posesjach.
Pozdrawiam.
Hm, a sąsiedzi?
łał, wróciły wspomnienia.
Uroczy wiersz. Przywołał wspomnienie młodzieńczych lat
przy ognisku i pieczone w nim ziemniaki.
(+)