...okno....
Znowu siedzę w oknie
patrząc na barwny
świat
choć słońce już zaszło
i chmury spowiły niebo
siedzę nadal
z uśmiechem
spoglądam na wstający księżyc
już tylko godzina
znowu odmierzam czas
tylko godzina aż wrócisz
i zobaczę na ekranie
małe okienko
z niewidocznym Tobą
znowu będziesz się
ukrywał przed innymi
przede mną się
odkryjesz
przede mną odkryjesz też
inne barwy świata
nowe i jeszcze nie znane
mojemu sercu i umysłowi
jak co wieczór zabierzesz
mnie w inną krainę
jak co wieczór pozwolisz
mi być sobą
więc znowu czekam
tą jedną godzinę
na chwilę magii
chwilę Ciebie
chwilę...
a może i mniej
co będzie dalej
co się z nami stanie
kto zadecyduje
czas czy my sami
którą wybierzemy
drogę
co następnym razem
wypłynie spod naszych
palców
czekam
bez strachu
z nadzieją
że się zjawisz
jak co wieczór
i nagle słyszę delikatny
cichy dźwięk
rozchodzący się z głośników
będący zaproszeniem
do kolejnej
podróży.....
...bo okna bywają fascynującą bramą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.