OKRĘT MIŁOŚCI.
Nasz okręt po morzu życia płynął,
i jakby na złość sztorm się rozszalał.
Kołysało nim mocno na wszystkie strony,
teraz stoimy, łajba nie działa.
Zatrzymała się wśród fal spienionych,
kadłub w mieliznę swój ryjąc.
Nie jest na szczęście bardzo uszkodzony,
lecz nie możemy nim dalej płynąć.
Jeszcze nie tonie Nasz okręt umiłowany,
znieruchomiały jednak zostanie.
Ster całkowicie jest potrzaskany,
ustraciliśmy sterowność jego kochanie.
Może nas ktoś stąd odholuje,
nie damy z nim sobie sami rady.
Holownika nie wiemy gdzie szukać,
w około nie ma ani osady.
A ten holownik to Nasza miłość,
bez skazy uczucie gorące.
Niszczy ją jednak zazdrość,
paląca bardziej niż w lecie słońce.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.