Ołowiany Żołnierz
Południowy ranek
Dźwigam ciało
Cięższe pięćdziesiąt kilo
W żyłach płynny ołów
W ustach jego niesmak
Ołowiane powieki
Szukam rozcieńczenia
Nie jestem ołowianym żołnierzem
Nie maszeruję jak on -
Reguralnie, prosto, niechwiejnie
I dźwigam
Myśli i wspomnienia
Że na sto butelek przypadło dziesięć
słów
Kul co zalegają w żołądku
Gorzej niż alkohol
Popołudniowy wieczór
Siedzę rozcieńczony
Dźwigam wciąż wspomnienia
Że na dziesięć butelek pocisków było sto
autor
Gul
Dodano: 2008-02-27 20:15:32
Ten wiersz przeczytano 826 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Swietny wiersz, talen autora podany na szkle monitora!
Zaciekawił mnie Twój wiersz, faktycznie niebanalnie
przedstawiłe(a)ś temat, czuje się tą ciężkość. Podoba
mi się.
ciekawa metafora.Każdy z nas dźwiga jakieś wspomnienia
i myśli.Tylko nieraz można spowodować, że są one
lekkie jak piórko....nie muszą być ołowiem :)