Ona (I)
Dla Marty
Nigdy nie jesteś pewien, jak postąpi,
co raz cieszy, raz nieopodal płaczu
trąci.
Ten wyraz twarzy, te szklące się oczy,
nie raz negatywnie Cię Ona zaskoczy.
Słowami czaruje, pocaunkami daruje,
lecz gdy sytuacja nadejdzie pewna,
serce z marmuru, spojrzenie z drewna...
Ona...
Ona, tak patrzy i to wystarczy,
Ona, nigdy nie wraca na tarczy.
Ona, przesadnie wieży w siebie,
Ona, wmówi Ci, że nie kocha sama siebie.
Ona, gdy okazja przyjdzie sama,
Ona, rozkocha Cię w sobie i zostawi na
kolanach...
Lecz gdy słowa te płyną na papierze, jej
oczy płaczą, jej serce krwawi, bo nie dała
szansy komuś kto by ją zbawił...
Chciała w tej grze wygrać,
została pokonana.
I teraz to Ona jest sama, płacząca, na
kolanach...
Komentarze (3)
Według mnie wiersz podkreśla odwieczną prawdę, że kto
upokarza miłość, sam zostaje upokorzony w miłości (w
wierszu podkreśleniem tego jest zwrot "na kolanach").
Bardzo podoba mi się opis przewrotności młodej
dziewczyny bawiącej się uczuciami, co podkreślają
blisko siebie leżące przeciwstawności "słowami czaruje
- serce z marmuru", "pocałunkami daruje - spojrzenie z
drewna".
Uważam, że wiersz jest wartościowy ponieważ oparty
jest nie na wyimaginownym wyobrażeniu, a na własnym
doświadczeniu. Świadczy o tym prostota przekazu,
kolejność zachodzących doświadczeń i głębia serca
wyrażona w prostych słowach.
Powodzenia w dalszej twórczości.
Hehe,mnie w przeciwieństwoe to poprzedniczki
wiersz,się bardzo podobał i może,że jestem
amatorka,dlatego też nie widze błędów,ale naprawde
śliczny!:D Daje dużego plusa :]:]
rozczarowanie i nauczka. nie tylko mężczyźni potrafią
wyzyskiwać miłość..
wiersz bardzo emocjonalny choć jakby mało
niedopracowany.
wiem ze pisany od serca. więc mój głos na pewno
zostawiam
i pozdrawiam