Ona
Andrzejowi
Kostucha przez pięć lat
plątała się nam po domu.
Stawała przy mnie w kuchni,
rozsiadała się na kanapach,
pakowała do łóżka
i stała z tyłu biurowych foteli.
Zaglądała w dusze i twarze.
Nie rozmawialiśmy o niej,
ale ona była i już nie odeszła.
Ukryła Ciebie przed światem,
a mnie dalej nęka uparcie
nie podlegając zniszczeniu.
autor
pani Mija
Dodano: 2024-03-01 01:07:10
Ten wiersz przeczytano 298 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Nie da sie jej 'zniszczyc' i jest to tak pewne, jak
jej istnienie.
Pozdrawiam cieplo.
krzemanka - racja, usunęłam. Przepraszam, że ostatnio
się nie odzywam, ale miałam przeprowadzkę do innego
miasta. W zasadzie jeszcze mam, bo wszystko mam w
workach i pudłach. Dziędkuję za pozdrowienia, za
przeczytanie. Ściskam wszystkich i życzę wszystkiego,
co dobre.
Ona jest jak cień
i w nocy i w dzień
Pozdrawiam Mijo
Niestety ciągle obserwuje i czyha na nas. Pozdrawiam
serdecznie:)
Wymownie. Co myślisz Mijo o usunięciu zaimka "nam" z
piątego i siódmego wersu? Miłego piątku:)
Wymownie spersonifikowana śmierć.
"Ona" jest wszędzie obecna ... niezauważana
towarzyszka naszej codzienności.
(+)